piątek, 14 marca 2014

Zestaw przetrwania zawsze przy sobie

Jak każda osoba, która interesuje się sztuką przetrwania, ja również jestem zwolennikiem noszenia zawsze przy sobie kilku przedmiotów, które zwiększają szanse na przetrwanie, albo przydadzą się podczas katastrofy. 
Mój zestaw przetrwania
Zawsze do mojego paska od spodni mam przymocowane etui w, którym noszę scyzoryk i zapalniczkę żarową.

W kieszeniach zawsze mam telefon komórkowy, portfel i paczkę chusteczek, ale to chyba nosi większość ludzi. Na rękach zawsze noszę zegarek i bransoletkę survivalową, wykonaną z paracordu o długości ponad 3 metrów.
Plecak noszę ze sobą prawie zawsze, bo jest on wygodny i umożliwia mi noszenie jakiegoś minimalnego ekwipunku. I tutaj muszę pochwalić ten plecak i jego producenta. Używam go od ok 5 lat, kupiłem go używanego i nosiłem go do szkoły (a książki swoje ważą), a także używałem go do przenoszenia zakupów, czasami zdarzało mi się w nim nosić zakupy o wadze  nawet 8 kg !   
W plecaku zawsze mam :

- Apteczkę, w której noszę np. plastry, bandaże, agrafki a także świnkę do sztucznego oddychania.
 Za niedługo dokupię jeszcze koc termiczny, zwany kocem NRC, który może posłużyć także do budowy schronienia.

- Zestaw do rozpalania ognia na który składają się różnego rodzaju podpałki(kawałki kory brzozowej i żywicy oraz puch roślinny) i zapałki.

- Inne przedmioty, jak np. latarka, Długopis i 2,5 metrowy kawałek sznurka paracordowego.

- Woda i trochę żarcia, wodę mam zawsze, gdy przebywam poza domem dłuższą chwilę, czy jadę załatwiać różne sprawy. Wodę noszę w Nalgene, czyli turystycznej butelce, do której w zimne dni, bez obaw mogę nalać gorący napój. Gdy wiem że czeka mnie kilku godzinne przebywanie poza domem, np. będąc w pracy, czy w szkole, zawsze zabieram ze sobą jakieś jedzenie, np. kanapki, czy batoniki.



Ostatnim ważnym elementem zestawu przetrwania, jest oczywiście odpowiednie ubrane.
Ja zawsze staram ubierać się adekwatnie do pogody, wolę nosić ubrania, które może i  nie są trendy, ale zwiększą moją szanse na przetrwanie. Lepiej jest być żywym i niemodnym, niż umrzeć w ładnym ubraniu.
Gdy pogoda jest nie pewna to zawsze mam na sobie, albo w plecaku kurtkę, która uchroni mnie przed wiatrem i deszczem, które są głównymi przyczynami wyziębienia i hipotermi, a dodatkowo w kieszeniach kurtki zawsze mam dodatkową rozpałkę, która przydała mi się nie  jeden raz. 
Pamiętajcie że zestaw przetrwania może wam, lub innym osobom kiedyś uratować życie.